wtorek, 20 maja 2014

Prosty wybór

Kadr z filmu "Powstanie Warszawskie"
Obejrzałem "Powstanie Warszawskie", film powstały na bazie oryginalnych powstańczych kronik. Spośród 9 godzin czarno-białych, niemych filmów, dokumentujących życie Warszawy, w której odradza się duch wolności, wybrano 76 minut i zmontowano je w niespotykane widowisko. Film pokolorowano, udźwiękowiono, dodano fabułę opartą na przeżyciach dwóch braci, operatorów kamer. Obrazy porywają i wzruszają. Aż trudno obejrzeć to w całości, nie zapominając, że to wszystko prawda - żarty w kolejce po zupę, rumieńce pięknych łączniczek, dziesiątki zabitych, ranni, samotne dzieci i błąkające się zwierzęta. W XXI wieku naturalnym wydaje się, że musi to być produkt filmowej wytwórni, że zaraz ktoś krzyknie "cięcie!", ranni wstaną, ktoś pozamiata kurz, reżyser podziękuje za wysiłek. A tu nic podobnego. Nawet happy endu nie było!
Film oglądałem z myślą o prawdziwych ludziach. Nazwiska dziesiątków z rozpoznanych powstańców wymieniono na koniec. Myślałem o tym co czuli. O decyzji jaką podjęli oni i ich dowódcy - walcząc na barykadach. Wiedzieli, że "czerwoni" już blisko, a mimo to sami zdecydowali o swym losie. Mogli zwyciężyć - wierzyli, że to ma sens. Naiwnie czekali pomocy. Możliwość klęski, obecna od początku, odpychana, z czasem przytłaczała coraz mocniej. Po 63 dniach i kapitulacji, wielu z nich podjęłoby taką samą decyzję - bo to, co czuli przez dwa miesiące, swoboda decydowania o tym co robię z własnym życiem i jak umieram, to właśnie była Wolność.
Dziś nie musimy walczyć. Nie decydujemy o tym czy iść "w śmierć ot tak - Na Krótką Koszulę", czy siedzieć w piwnicy z portkami pełnymi strachu. Dziś nasze decyzje to, czy iść 25 maja na wybory i na kogo głosować - na łysego, wąsatego, czy pomarszczonego. Ależ to proste!

1 komentarz:

  1. Podzielam opinię, że ciężko nie odnieść wrażenia, że za filmem stoi scenariusz. Obraz piękny, wzruszający i najprawdziwszy z prawdziwych. Twórcy świetnie rozładowali ciężkie emocjonalnie sytuacje i pobudzili do refleksji nad tym, co dla mnie jest w danej chwili problemem.

    OdpowiedzUsuń