wtorek, 20 lutego 2018

Grażynka, Jakub i wąsy Jacka

Mój komentarz do para-felietonu Jakuba Hapki pt.: "Grażynka".
[UPDATE: Artykuł został usunięty ze strony radzyninfo 23 lutego 2018. Jednak w internecie nic nie ginie. Tu przeczytasz tekst "Grażynka".]

Odczucia mam ambiwalentne, więc tekst powinienem zignorować. Zostałem jednak wymieniony z nazwiska, więc się odniosę. To nieprawda, że kiedykolwiek toczyłem z kimkolwiek spór dotyczący p. Grażyny. Ale wiem o jakiej sytuacji pisze autor. Chodzi o mój wniosek, aby na sesjach rady miasta Radzynia wysłuchania publiczne, czyli głos dla mieszkańców przenieść na początek sesji. Dziś mieszkańcy, którzy chcą zabrać głos na sesji w ważnych dla nich sprawach czekają czasem po 3-4 albo i więcej godzin. Miejsce na to jest bowiem na szarym końcu porządku obrad. To ewidentny brak szacunku dla ich czasu, bo nikt im za te godziny nie płaci - jak burmistrzowi i radnym. Jaki był efekt? Zarówno Przewodniczący jak i inni radni, w tym radni pseudo-opozycyjni, jak rzeczony Piekutowski, zdali się nie widzieć problemu. Nic to, że powoływałem się na dobre wzory innych miast i wspominałem, że byłoby to oddanie należnego szacunku tym, którzy w różnych sprawach, a nie z obowiązku, przychodzą na sesje. I wtedy właśnie J. Piekutowski powiedział, że moja propozycja rodzi zagrożenie, że osoby chore psychicznie będą to wykorzystywać, powołując się na p. Grażynę. Absurd! Ale odpuściłem, bo zauważyłem, że wniosek przepada. Dziś w felietonie bez puenty, w stylu "napiszę wszystko co wiem i co myślę, że wiem o..." J. Hapka żartuje sobie z p. Grażynki, a przywołując moje nazwisko dowodzi swej niewiedzy, czy wręcz ignorancji. Jeśli przemyślenia Jakuba Hapki to "alternatywa dla Radzynia" w wyborach uzupełniających do rady miasta, to taka w stylu ogolonych wąsów Jacka Piekutowskiego. Brawo!

PS. Może nie powinienem, więc robię to niechętnie. Tym bardziej, że J. Hapka jest autorem antologii felietonów radzyńskich autorstwa własnego i swych znajomych. Niemniej specjalnie dla niego podkreśliłem w swym komentarzu, czymś co również mógłbym mianem a'la felietonu określić, puentę, czyli zaskakujące sformułowanie podkreślające sens wypowiedzi lub utworu literackiego umieszczone na końcu. Tego, szanowny kolego, brakuje zwykle w Twoich "felietonach". Jakiejś własnej, odkrywczej myśli. Więc po co był ten tekst? Nie wiem.

1 komentarz:

  1. Chcemy Modernizacji Stadionu Miejskiego w Radzyniu Podlaskim!

    OdpowiedzUsuń