Biuletyn Informacyjny Miasta "Radzyń", czyli coś mi tu nie gra.

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a zaspokojona ciekawość to krok w przeciwnym kierunku.
Stephen King, "Sklepik z marzeniami"
Il. Piotr Kamieniarz, "Ciekawość III"


Po sześciu miesiącach rządów nowy Burmistrz Jerzy Rębek, rękami Dyrektora Radzyńskiego Ośrodka Kultury Pawła Żochowskiego, zamknął Magazyn Społeczno-Kulturalny "Grot". Wytłumaczeniem były chęć oszczędności i wyczerpanie formuły pisma drukowanego w dobie internetu. Niewielu płakało za zamkniętym pismem. Wielu rozumiało i szanowało stanowisko władz oraz chęć zaprowadzenia porządku. Do czasu... kiedy pojawił się Biuletyn Informacyjny Miasta "Radzyń". Pismo drukowane i ograniczające się prawie wyłącznie do wychwalania działań obecnych władz, przychylnych im ludzi, instytucji oraz ich inicjatyw. Mam nieodparte wrażenie, że nie jest ono wiele tańsze od "Grota". Dla mnie i wielu innych osób takie działanie nie było w porządku. I o tym właśnie jest ta strona. Historia mojej ciekawości co do kosztów i sposobu wydawania Biuletynu "Radzyń".
Kilka osób obserwując moje poczynania stwierdzało z uśmiechem, że lubić to mnie za to nie będą. Nie muszą! Jako Radny Rady Miasta Radzyń Podlaski jestem zobowiązany przez mieszkańców do bycia aktywnym, dociekliwym, a kiedy trzeba - niewygodnym.
Dla ułatwienia śledzenia tej strony wszystkie wpisy umieszczam w odwróconej chronologii. Od najnowszych (na górze) do najstarszych (niżej).

12 października 2015 r.
Podczas nadzwyczajnej sesji rady miasta 12 października radni pochylili się nad moją skargą na Burmistrza Jerzego Rębka, który niedotrzymuje terminowości odpowiedzi na pytania radnych. Głosami radnych PiS skarga została uznana za bezzasadną ponieważ termin został przekroczony (a statut złamany), ale burmistrz w końcu odpowiedział (po wpłynięciu skargi) i do tego napisał długie pismo. Opary absurdu, czyż nie?
Po co napisałem tę skargę? Ponieważ każdy lubi kiedy traktuje się go poważnie. Tym bardziej radni, którzy reprezentują mieszkańców, tak własnie powinni być traktowani. Tymczasem Burmistrz nie traktuje poważnie wniosków radnych i postulatów mieszkańców. Nie traktuje poważnie nawet naszej miejskiej "konstytucji", czyli statutu miasta.
Być może (przy okazji badania urzędowej gazetki) uda mi się to zmienić i na wnioski, postulaty i pytania dostawać będziemy odpowiedzi i to w terminach przewidzianych przepisami.
[Poniżej rzetelna relacja z sesji na której uznano skargę za bezzasadną: portal iledzisiaj.pl]
[Gdyby komuś było jeszcze mało na portalu radzyninfo.pl znajdzie bardziej szczegółowy i dłuższy opis sesji - klik] [projekt uchwały z informacją i uzasadnieniem oraz moje wystąpienie]




***
6 października 2015 r.
"Anna Wasak kontratakuje". Tak mógłbym zatytułować ten odcinek, gdyby był to jakiś obyczajowy serial. Na stronie UM pojawił się tekst będący repliką na mój wniosek o sprostowanie przeinaczeń w pytaniach, które zadawałem na sesji rady miasta.  Nie doczekałem się sprostowania na stronie UM. Doświadczyłem za to specyficznego teatrum w wykonaniu osoby publicznej - rzecznika burmistrza a jednocześnie redaktor naczelnej biuletynu - Anny Wasak. Z jednej strony czytam kolejne wyliczenia, z drugiej jakieś aluzje do mojej osoby. Część tekstu pisana do mnie w trzeciej, część w pierwszej osobie. Czekam jeszcze na  sprostowanie w druku (w kolejnym wydaniu biuletynu), ale pewnie się nie doczekam. Pomyślałem dziś, że jeszcze kilka razy zapytam, a okaże się, że koszt jednego egzemplarza magazynu Grot był droższy niż tom encyklopedii... Jeśli macie pomysł co z tym zrobić napiszcie do mnie, bo się zastanawiam. [link do strony UM; poniżej zrzut ekranu]


***
1 października 2015 r.
W związku z przeinaczeniem (sfałszowaniem) pytań zadanych przeze mnie na Sesji Rady Miasta Radzyń Podlaski 28 sierpnia 2015 r., w tekście Anny Wasak pt.: "Radzyń" ponad pięć razy tańszy od "Grota" w gazecie Radzyń oraz na stronie internetowej UM złożyłem wniosek o zamieszczenie w obu tych miejscach bezpłatnego sprostowania zgodnie z ustawą "Prawo prasowe". [treść złożonego wniosku]
***
28 września 2015 r.
Po dłuższym zastanowieniu nad tym skąd mogły wziąć się tak poważne rozbieżności praktycznie we wszystkich pozycjach kosztów wydawania gazety "Radzyń" pomiędzy informacjami uzyskanymi od Burmistrza a tymi opublikowanymi przez rzecznik prasową doszedłem do wnioski, że niewątpliwie musi to wynikać z jakiegoś bałaganu, który zapanował w tej sprawie w Urzędzie Miasta. W związku z tym postanowiłem sam przyjrzeć się wszystkim dokumentom korzystając z moich konstytucyjnych i statutowych uprawnień (jako obywatel i jako radny). [treść prośby]
***
28 września 2015 r.
W Tygodniku Opinie pojawiają się dwa teksty próbujące rozjaśnić nieco zawiłości i różnice w podanych przez Burmistrza i jego rzecznik prasową kosztach wydawania gazety Radzyń. Redaktorzy wyręczają mnie tym samym z konieczności przygotowywania na własną rękę żmudnych porównań i analiz. Dziękuję! [poniżej zamieszczam skany obu tekstów z zaznaczonymi fragmentami odnoszącymi się bezpośrednio do kwestii dla mnie najważniejszych]
***
22 września 2015 r.
Otrzymałem uzupełniającą odpowiedź od Burmistrza. Nie spodziewałem się, że gazetę informującą o poczynaniach i sukcesach włodarza miasta, który co miesiąc zarabia ok. 11 tysięcy złotych bezpłatnie roznoszą wolontariusze. Sporo pracy jak na ochotników - dostarczyć 2 razy w miesiącu 4.500 egzemplarzy (lub 5.000 - Anna Wasak, rzecznik Burmistrza podaje różne ilości) do mieszkańców miasta.
***
18 września 2015 r.
W Biuletynie Informacyjnym Miasta Radzyń zamieszczono tekst Anny Wasak pt.: "Radzyń" ponad pięć razy tańszy od "Grota" [poniżej skan z oznaczonymi pytaniami, które zostały przeinaczone (sfałszowane) oraz kosztami druku i jednego egzemplarza różniącymi się od tych w odpowiedzi do mnie]
***
16 września 2015 r. (po południu)
Po południu pojawił się na stronie Urzędu Miasta Radzyń Podlaski tekst autorstwa Anny Wasak pt.: "Radzyń" ponad pięć razy tańszy od "Grota" [zrzut ekranu]. Było to rozwinięcie, a w rzeczywistości (o zgrozo!) zupełne rozminięcie się z liczbami przedstawionymi w odpowiedzi kierowanej do mnie. Cena jednego egzemplarza w odpowiedzi do mnie 0,78 zł, w tekście na stronie 0,73 zł! Cena druku w tekście do mnie 1373,70 zł, w tekście na stronie 1195,5 zł. itd. Cała masa różnic. Do tego wszystko napisane moim zdaniem całkiem chaotycznie. O co chodzi? Nie wiedziałem co o tym myśleć. Czarę goryczy przelało cytowanie moich pytań, które padły na sesji 28 sierpnia. Zostały one przeinaczone, albo mówiąc brutalnie sfałszowane! Ja pytałem o koszt nakładów, a w tekście pojawiły się pytania o koszt egzemplarzy. Takich pytań nikt nie zadawał! Następnie ze sfałszowanych pytań wywiedzono zmanipulowaną i fałszywą tezę, że "Radzyń" jest pięć razy tańszy od "Grota".
***
16 września 2015 r. (rano)
Skarga najwyraźniej zadziałała. Otrzymałem upragnioną odpowiedź i to przeprosinami za opóźnienie. W odpowiedzi mnóstwo informacji - również takich o które nie prosiłem (np. dotyczące prognozowanych wydatków na biuletyn - wiadomo jak bywa z prognozami, czasem się nie spełniają, dlatego zadowoliłem się informacją o już poniesionych kosztach. Z pisma dowiedziałem się, że jeden nakład "Grota" kosztował ponad 6800 złotych, natomiast jeden nakład nowego biuletynu to koszt ponad 5300 złotych. Oszczędność 1500 zł w skali miesiąca daje przy 26 numerach w roku ok. 39000 zł oszczędności. Pozostałe informacje, choć cenne interesowały mnie mniej. Dla pełnego obrazu sprawy zabrakło mi kosztów dystrybucji oraz argumentacji o którą pytałem - postanowiłem poprosić o uzupełnienie informacji. Wiedziałem już natomiast o jaką kwotę może powiększyć się budżet ROKu. Tymczasem okazało się, że to nie koniec historii... [poniżej otrzymana odpowiedź i treść prośby o jej uzupełnienie z 17 września 2015 r.]

***
15 września 2015 r.
W wynikającym ze statutu miasta terminie nie otrzymałem odpowiedzi, ani informacji kiedy takową otrzymam. 4 dni po tym czasie postanowiłem zareagować. Zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego złożyłem do Przewodniczącego Rady skargę na Burmistrza celem przyspieszenia procedury. [Złożona skarga] 

***
28 sierpnia 2015 r.
Podczas XI Sesji Rady Miasta Radzyń Podlaski, zaniepokojony faktem powołania nowej gazety (w odniesieniu do deklaracji zwiększenia budżetu ROK na inicjatywy kulturalne na sesji czerwcowej), złożyłem pisemne zapytanie do Burmistrza, dotyczące kosztów wydawania magazynu "Grot" oraz biuletynu "Radzyń". Zapytanie było precyzyjne i dotyczyło kosztów wydania jednego nakładu każdego z tytułów. Taka prezentacja kosztów pozwala obiektywnie porównać ich wysokość i ocenić poczynione oszczędności - jeśli takie są. Dodatkowo w zapytaniu poprosiłem o zestawienie argumentów za zamknięciem "Grota" i otwarciem nowego tytułu. Prosiłem także (ponieważ Burmistrz zapowiedział prezentację wszystkich tych informacji na następnej sesji) o dotrzymanie statutowego terminu udzielenia pisemnej odpowiedzi, tj. 14 dni. Na tę prośbę Burmistrz potwierdził, że odpowiedzi zawsze udzielane są w terminie. [Złożone zapytanie]
***

18 sierpnia 2015 r.
w Tygodniku "Wspólnota" i na moim blogu pojawił się felieton pt.: "O, święta naiwności!". Odnoszę się w nim do nowego tytułu "Radzyń", wydawanego przez Urząd Miasta. W tekście do polemiki zapraszam Adama Świcia i Dariusza Magiera - osoby, które otwarcie krytykowały polityczne wykorzystywanie "Grota" (AŚ) lub cieszyły się z jego zamknięcia wieszcząc "koniec agitki na rzecz rządzących" (DM). Polemiki doczekałem się szybko, niestety dość chaotycznej. [zrzut ekranu]
***
18 czerwca 2015 r.
Na IX Sesji Rady Miasta Radzyń Podlaski złożyłem ustny wniosek o dyskusję w sprawie potencjalnej sprzedaży tytułu "Grot" na forum Rady Miasta. Uzyskałem też niebezpośrednią deklarację Burmistrza, że zamknięcie "Grota" ma związek z chęcią powiększenia budżetu ROK na statutowe działania kulturalne. [fragment protokołu z IX Sesji]

***
9 czerwca 2015 r.
w Tygodniku "Wspólnota" i na moim blogu pojawił się felieton pt.: "Co po Grocie?" - podsumowuję w nim zamknięcie Magazynu Społeczno-Kulturalnego "Grot"