Spotkałem rankiem chłopaka w koszulce fali "nowego patriotyzmu". - Składam hołd miastu, które mnie wychowało - krzyczał napis z jego t-shirta. On zestresowany dopalał papierosa, czekając na instruktora nauki jazdy. Ja minąłem go przeczytawszy napis i... miałem nawet ochotę zapytać o ten hołd, ale odpuściłem. Nie dowiedziałem się jak dokładnie wygląda jego hołd. Czy to jedynie noszenie koszulki? Czy może to coś więcej? No i dlaczego na koszulce nie ma nazwy tegoż miasta? Nie chciałem chłopaka stresować bardziej niż był. Ale przyznać muszę - sprowokował mnie tą koszulką do przemyśleń.
***
W opublikowanym przez urząd miasta rejestrze umów moją uwagę przykuły dwa reklamowe stojaki, tzw. roll-upy, za ponad 1800 złotych!
Zapytałem o nie Burmistrza, bo znam się na tym, i wiem, że koszt ten jest stanowczo zbyt wysoki. Trzy razy za wysoki! Zapytałem, bo nie kto inny jak Burmistrz deklarował, że wszelkie wydatki dokonywane będą w oparciu o zapytania ofertowe. Wszystko po to, aby ograniczyć nadmierne trwonienie pieniędzy. Nie kto inny jak Burmistrz powtarza też wciąż, że jesteśmy biedni, Radzyń zadłużony, i daleko nam do finansowej płynności. Dowiedziałem się, że stojaki mogły być tanie. Połowę tańsze, albo lepiej. Ale zaprojektował je, jak oznajmił Burmistrz, artysta z Nałęczowa. Do tego zrobił to w części na podstawie zdjęć użyczonych przez radzyńskiego fotografa. Dodajmy, że użyczonych bezpłatnie. Artysta zaprojektował i kasę wziął. A zdaniem Burmistrza kwota 1800 złotych to kwota niewielka. Czy nie warto było poszukać konkurencji w radzyńskich drukarniach i wśród projektantów? Czy to hołd w stronę Nałęczowa? Hołd miastu? Ale zaraz! Nałęczów to majętna gmina! Znacznie mniej zadłużone miasto niż nasz Radzyń.
Zapytałem o nie Burmistrza, bo znam się na tym, i wiem, że koszt ten jest stanowczo zbyt wysoki. Trzy razy za wysoki! Zapytałem, bo nie kto inny jak Burmistrz deklarował, że wszelkie wydatki dokonywane będą w oparciu o zapytania ofertowe. Wszystko po to, aby ograniczyć nadmierne trwonienie pieniędzy. Nie kto inny jak Burmistrz powtarza też wciąż, że jesteśmy biedni, Radzyń zadłużony, i daleko nam do finansowej płynności. Dowiedziałem się, że stojaki mogły być tanie. Połowę tańsze, albo lepiej. Ale zaprojektował je, jak oznajmił Burmistrz, artysta z Nałęczowa. Do tego zrobił to w części na podstawie zdjęć użyczonych przez radzyńskiego fotografa. Dodajmy, że użyczonych bezpłatnie. Artysta zaprojektował i kasę wziął. A zdaniem Burmistrza kwota 1800 złotych to kwota niewielka. Czy nie warto było poszukać konkurencji w radzyńskich drukarniach i wśród projektantów? Czy to hołd w stronę Nałęczowa? Hołd miastu? Ale zaraz! Nałęczów to majętna gmina! Znacznie mniej zadłużone miasto niż nasz Radzyń.
Może 1800 złotówek w budżecie miasta to ziarenko? Może dla Burmistrza, zarabiającego prawie 12 tysięcy złotych, to suma nie warta uwagi? Szczególnie jeśli wydaje ją z publicznych pieniędzy. Ale dla większości Radzynian - w tym mnie - to kwota bliska miesięcznym zarobkom.
Przykro wciąż słuchać o wszechogarniającej niemocy, biedzie i długach. Jeszcze bardziej przykro, kiedy ten kto o tej biedzie wciąż powtarza, ukradkiem i za publiczne pieniądze robi zakupy "na bogato" i zapomina o oszczędzaniu. Hołdu mieszkańcom i ich pieniądzom brak. Jest mydlenie oczu.
Przykro wciąż słuchać o wszechogarniającej niemocy, biedzie i długach. Jeszcze bardziej przykro, kiedy ten kto o tej biedzie wciąż powtarza, ukradkiem i za publiczne pieniądze robi zakupy "na bogato" i zapomina o oszczędzaniu. Hołdu mieszkańcom i ich pieniądzom brak. Jest mydlenie oczu.