sobota, 1 listopada 2014

Rozmowa z "X"

fot. www.rozmaitosci.com
Kawiarenka Kofi&Ti kończy swą pracę o 22. Pół godziny później zamykam furtkę stojąc na chodniku przy ulicy Warszawskiej. Miasto jest wyludnione. Pachnie ciastkami z Lidera. Jeśli ktoś przechodzi - jego kroki słychać z dużej odległości. Nieliczni przechodnie zmierzający w nieznanych kierunkach rozmawiają między sobą półgłosem. Przejeżdżający samochód lub motocykl robi duży hałas. A może po prostu po nastaniu zmroku wyostrzają się zmysły?
Co kilka dni, dość regularnie, zdarza mi się spotkać pana "X". Pan "X" po cichu, w bejsbolowej czapeczce, z plecakiem, kijkiem i poręczną latarką w dłoni przemierza Radzyń od jednego pomarańczowego śmietnika do drugiego. Zbiera zwrotne butelki, aluminiowe puszki... i pewnie wszystko co innym już niepotrzebne, a z czego on będzie miał jeszcze pożytek. Od zawsze, a spotykam go przed kawiarnią od lat, ciekawiło mnie bardzo dlaczego musi robić to co robi. Czy jego grzebanie w śmieciach to wybór, czy konieczność?
Tego wieczora zdobyłem się na odwagę, żeby zamienić z "X" dwa słowa. Odwagi dodał mi mój strachliwy pies, który równie co ja zdziwiony jego zachowaniem, kilkakrotnie w przerażeniu go oszczekiwał.
- Przepraszam za psa. Szczeka ze strachu. Proszę się nie bać - zagadnąłem.
- Szczeka, bo taka jego natura - odpowiedział spokojnym głosem "X". Postanowiłem nie czekać z pytaniem.
- Widzę pana przed kawiarnią co jakiś czas i zawsze się zastanawiam jak to jest z tym pana zbieractwem. Musi pan, bo nie ma za co żyć, czy po prostu chce pan "dorobić"?
- Zasiłek z MOPSU nie wystarcza, a ze zbierania można trochę mieć - odpowiedział "X". - W Radzyniu przydałoby się więcej pracy, wtedy nie trzeba by było zbierać - dodał jeszcze odchodząc do następnego śmietnika.
Zastanawiałem się tego wieczoru czy mówiąc o pracy "X" miał na myśli kolejny market gdzie mógłby siedzieć na kasie? Czy może chciał powiedzieć, że w Radzyniu brakuje pomysłu na gospodarczy rozwój. Takiego, który wygeneruje zysk dla mieszkańców i sprawi, że pracy przy jego rozwoju będzie w bród? Zapytam go, kiedy znów spotkamy się przy Warszawskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz