wtorek, 18 listopada 2014

Wiedzą lepiej

Pewien uczeń radzyńskiego LO opowiedział mi historię sprzed kilku dni.
- Obudziłem się jak co dzień. Po porannej toalecie, śniadaniu i szybkim spakowaniu potrzebnych rzeczy, ruszyłem w drogę do szkoły. U progu LO zatrzymałem się zdziwiony. W miejsce starych, masywnych, drewnianych i pięknych drzwi, wstawiono plastikowe, przeszklone i nijakie. Ale jak to? Kto i gdzie zabrał drzwi, które były przecież takie... klimatyczne, kojarzące się z powagą, historią... takie radzyńskie. No to były odpowiednie drzwi dla tego miejsca. A teraz? Jak do szpitala, albo na klatkę schodową w bloku. To już nie to samo. Inni też woleli te stare, piękne drzwi, ale nikt nas nie zapytał.
W tle "stara karczma",
a na pierwszym planie dwa patyczki -
- jakby prosto ze świerkowej szkółki.
Rosły pięknie przez wiele długich lat...
A to moja historia z poprzedniego wtorku.
Rankiem, jak co dzień, wyszedłem po świeże pieczywo na śniadanie do pobliskiego PSS-u. Przechodząc przed "grzybkiem" coś zwróciło moją uwagę. Przy placu Potockiego, przed starostwem coś było nie tak. W pierwszej chwili nie wiedziałem o co chodzi, ale już w drugiej wiedziałem doskonale. Dostojny świerk, który od lat pięćdziesiątych zdobił plac, dawał cień i nadawał charakter temu miejscu zniknął. Na starej fotografii, na której w miejscu starostwa stoi dawna żydowska karczma, drzewko to było ledwie patyczkiem ze szkółki, wetkniętym w nowe miejsce. - Po co go wycięto? - zapytałem robotników. - Podobno ma tu być fontanna - odpowiedzieli i wrócili do pracy. Czy ktoś Państwa pytał czy zamiast cienia wiekowego drzewa wolą Państwo fontannę?
Na śniadanie wróciłem chwilę spóźniony. Kawa trochę już przestygła. Ale obok powalonego drzewa nie mogłem przejść obojętnie. Należało mu się pożegnanie. W sklepie za to spotkała mnie miła niespodzianka. Chleb żytni - nowość. Wyśmienity! O to czy chciałbym taki jeść na śniadanie też niby nikt nie pytał, ale coś mi mówi, że zrobiono go właśnie z myślą o mnie.
Szkoda, że nie wszystko może być właśnie tak... z myślą o kliencie, o mieszkańcu, o uczniu? Niektórzy myślą, że... wiedzą lepiej.

3 komentarze:

  1. Też jestem porażona tą wycinką. Pewnie jak zwykle w takich sytuacjach ktoś bardzo chciał się wykazać, tyle że nie bardzo miał czym... Ach, jak mnie wkurza to, że proste "być urzędnikiem" w naszym miasteczku tak często jeszcze rozumie się jako "mieć władzę".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę tylko napisać, że to się może zmienić, ale na pewno nie samo :) Przynajmniej ja wierzę w to całą swoją naiwną wiarą... Dzięki za komentarz!

      Usuń
  2. Tak, tak, tylko Panu Radnemu coś się pomyliło - te drzewa jak rosły, tak rosną....

    OdpowiedzUsuń