środa, 5 listopada 2014

Pies to srał

- Pierwszy raz widzę coś takiego! - zdziwiony pan przystanął obok właśnie wtedy, kiedy przez foliową torebkę podniosłem to, co tuż przy Bulwarze nad Białką chciał pozostawić mój mały, czarny bezrasowiec. 
- Takiego psa? - zapytałem przewrotnie odrobinę zaskoczony, zgrabnym ruchem zawiązując torebkę na supełek. 
- Nie! Pierwszy raz widzę, żeby ktoś w Radzyniu sprzątał po psie. 
- Naprawdę? - odparłem zdziwiony, bo wiem, że nie ja jeden zbieram odpady mojego czworonoga. 
- Naprawdę! To niesamowite! - pokiwał głową zdziwiony przechodzień i poszedł swoją drogą. 

***
Wracałem do domu i myślałem. Nikt z nas nie lubi w gówno wdepnąć. Nikt nie lubi też go omijać ani oglądać. Właściciele psów też tego nie lubią. Więc dlaczego tak niewielu z nich sprząta po swych pupilach? Wstydzą się? Tak! Bo żeby schylić się po psią kupę, podnieść ją przez torebkę lub rękawiczkę, albo zakopać małą ogrodniczą łopatką, trzeba się zdobyć na wewnętrzną odwagę. Ale proszę mi wierzyć - kiedy już tę odwagę znajdziemy - okaże się, że podniesienie kupy z chodnika to nie tyle błahostka co bohaterstwo! Kto nie wierzy niech jeszcze raz przeczyta początek tego tekstu.
Kiedy znajdziemy w sobie odwagę aby sprzątać po psie nagle stajemy się wolni. Nasz pupil nie przyprawia nas o wstyd, nie naraża na konflikty z sąsiadami czy choćby na złowrogie ich spojrzenia. Nasze samopoczucie ma się lepiej, czekamy aż inni pójdą naszym śladem i otoczenie będzie odrobinę lepsze, bo czystsze.
I nawet internetowe obelgi w przedwyborczym okresie, określenia typu "czyściciel psich kup" stają się dowodem nie na moje wady, ale na niedostatki w inteligencji i uwstecznienie tego kto próbuje wykorzystać ten fakt przeciwko. Nie da się! Jak będzie trzeba wyjdę na osiedlę i posprzątam inne psie kupy. Zrobię to  żeby dać przykład i namówić mieszkańców do życia w zgodzie. Pies to srał! Kto zabroni odważnemu?

2 komentarze:

  1. szkoda tylko, że tak jak w cywilizowanych krajach ma to miejsce, przy koszach na śmieci nie ma woreczków i rękawiczek do tych kup :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno kiedyś były, ale tylko chwilę, a potem ktoś zabrał, zniszczył... Tak się słyszy. Ja myślę, że to jest proces, który musi potrwać i który warto rozwijać nie w formie społecznego konfliktu, tylko znalezienia wspólnego interesu do którego dążymy - czyste miasto i zadowoleni mieszkańcy - zarówno psiarze jak i bez psów.
      Dzięki za komentarz!

      Usuń