czwartek, 19 lutego 2015

Skurcz Radzynia

Edvard Munch, "Krzyk"
W latach 2009-­2014 z Radzynia zniknęło 575 osób. To blisko 4%! Jeśli przyjąć, że w jednym mieszkaniu w bloku mogą mieszkać średnio trzy osoby (np.: rodzice z dzieckiem), a blok ma 60 mieszkań, to w ciągu pięciu lat opustoszało nam 180 mieszkań. Trzy bloki!
Statystyka nie uwzględnia tych, którzy pracują i mieszkają gdzie indziej, a w Radzyniu są tylko zameldowani. Oni do Radzynia nie wrócą, a rozstaną się z nami na dobre. Duże miasta wprowadzają bowiem "karty mieszkańca", które dla osób zameldowanych, czyli płacących podatki, gwarantują zniżki i przywileje. To może spowodować, że radzynianie mieszkający w Warszawie już niedługo staną się warszawiakami.
Co to znaczy dla nas? Więcej miejsc pracy? Więcej mieszkań na rynku? A może więcej lokali na wynajem? To wszystko pozory. Zmniejszenie liczby mieszkańców to mniej dzieci, które chodzą do szkół, mniej osób kupujących w małych sklepach, pijących kawę w Kofi&Ti, noszących ubrania do pralni, naprawiających samochody i chodzących do fryzjera. To skurcz dla lokalnej gospodarki, która żeby się rozwijać potrzebuje mieszkańców. Takich, którzy zarabiają jak najwięcej i wydają pieniądze tu - nie w angielskim, niemieckim, czy portugalskim markecie. Żeby gospodarka kwitła pieniądz musi krążyć!
Mniej mieszkańców to niższe wpływy z podatku dochodowego i szczuplejszy budżet miasta. W Radzyniu co czwarta złotówka pochodzi z podatków od dochodu osób fizycznych. Niestety tylko co drugi podatnik, z których każdy dokłada do miejskiej kasy ponad tysiąc złotych, zarabia te pieniądze w naszym mieście. Reszta pracuje gdzieś w Polsce lub świecie. Co będzie kiedy liczba podatników zmniejszy się o połowę? Mówi się w Radzyniu o budowaniu socjalnych mieszkań. Dla kogo,­ skoro „trzy bloki puste”? No i kto to sfinansuje? Może więc najpierw pomyślmy o tym jak ściągnąć do miasta ludzi młodych i zaradnych?
* Informacje pisane pochyłym drukiem pochodzą z prezentacji Anety Dobroch i były prezentowane na styczniowej sesji Rady Miasta.

W piątek, 20 lutego 2015 r. zapraszam do Kofi&Ti na dyskusję na temat polityki prorodzinnej. Więcej o wydarzeniu: https://www.facebook.com/events/1407432986225262/

1 komentarz:

  1. 4% to jeszcze nie jest dużo, ale trzeba brać pod uwagę, że jest to ogólna tendencja dla całej "ściany wschodniej" i też przekłada się na niego efekt niżu demograficznego w całej Polsce. Ciekawy jednak punkt rozważań nad polityką samorządową jak i wspomnianą przez Ciebie prorodzinną.

    OdpowiedzUsuń