czwartek, 31 października 2013

Do zobaczenia "na żelaznej bramie"

Nie umknęło z pewnością Państwa uwadze, że od jakiegoś czasu "żelazna" brama pałacu Potockich otwarta zaprasza przechodniów. Odźwierni rankiem ją otwierają a po zmroku zamykają. Robią to w trosce o tych zlęknionych, dla których otwarcie bramy równa się z transportem żelaza na skup złomu pod osłoną nocy.
Pomysł to drobny i symboliczny, ale piękny i ważny. Otwarta brama sprawia, że czujemy się mile widziani. Tak czują się też przyjezdni. Nic to, że radzynianie niezbyt chętnie z tej otwartości korzystają. Pod górkę trudno podejść, rowerem podjechać też nie łatwo. Ważne, że otwarte.
Nie tak dawno razem z młodzieżą z Projektu 21300 robiliśmy chętnym bezpłatne zdjęcia przed pałacem. Paru zabiegów wymagało otwarcie bramy na trzy dni. Dziś podchodzisz i pstrykasz sobie fotkę. I to nie jak intruz - na tle bramnych krat, ale jak gospodarz - otwartym gestem zapraszając do swych włości. I to jest właśnie piękne.
Pałac otwarty i gotowy do wzięcia - jak panna na wydaniu gotowa na przyjęcie kawalera. Radzynianie - dumni ojcowie znają zalety córy. Byle kogo nie dopuszczają.
Może innym dobrym pomysłem byłyby stałe spacery po Radzyniu dla mieszkańców, ich gości i turystów? Startujące w niedziele popołudnia, zawsze z tego samego miejsca i o tej samej porze. Ciekawostek i ludzi chcących się nimi dzielić nie brakuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz