Trafiłem w ostatnich dniach na fotoreportaże z trzech wydarzeń społeczno-kulturalnych w naszym miasteczku. Pierwsze nosiło miano debaty społecznej, drugie zatytułowano wystawą archiwalną, trzecie natomiast ulokujmy gdzieś pomiędzy sportem a integracją.
Osobiście nie uczestniczyłem w żadnym z nich. Obejrzałem zdjęcia, przeczytałem relacje. Gdybym nie znał uroków Radzynia mógłbym pomyśleć, że mieszkańcy nie są zainteresowani ani sprawami społecznymi, ani kulturą. Paraolimpiada powinna ukłonić się nisko szkołom - frekwencję zrobiły tam niezawodne delegacje uczniów. Na szacunek zasługuje wysiłek tych, którym udało się w tę listopadową niedzielę zgromadzić młodzież. Na zdjęciach ze wszystkich trzech imprez niepokoi plan pierwszy. Na każdej z nich wśród prominentów i tłustych cząsteczek miejskiej śmietany (nie licząc nielicznych) całkiem inne twarze. Na temat bezpieczeństwa dyskutowali głównie policjanci z paroma przedstawicielami władz. Wystawę pieczątek obejrzeli miłośnicy czasów słusznie i niesłusznie minionych. Niepełnosprawnym dopingowali zwolennicy igrzysk. Można rzec - każdemu według potrzeb. Można też - każdy sobie coś zorganizował. A gdzie młodzież, dorośli i starcy? Zwykli ludzie. Z pewnością nikt o nich nie zapomniał i nie pominął. Po prostu nie przyszli, bo z jakiegoś powodu czują, że to nie są imprezy dla nich. Podśpiewują sobie słowa ostatniego hitu zespołu Kult - "Prosto". Słyszeliście?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz