To było kilka tygodni temu. Spacerując wieczorem ulicą Ostrowiecką na wystawie jednego ze sklepów dojrzałem manekin ubrany w dziewczęcą bluzeczkę. Na zielonym tle kolorowe serce w motywy z ludowej wycinanki, a do tego napis 'słowiańska lala'. Koszulka była nieduża, może na 10-latkę i szybko zniknęła z wystawy. Ktoś kupił i pewnie z radością ubrał w nią swoje dziecko.
Nie dawniej niż wczoraj córka znajomych przy popołudniowym spotkaniu śpiewała nieśmiało piosenkę zasłyszaną od kolegi: Mówisz tak potem nie, w końcu weź zdecyduj się. Znają Państwo ten hit disco-polo? Podobno modny w radzyńskich przedszkolach.
Skóra na plecach cierpnie myśląc jak pozwalamy uprzedmiotowić nasze dzieci. I to nie gender, nie szkoła i nie Tusk robią z nich małe ladacznice. Robią to ludzie wokół nas i sami też to robimy. I jeszcze się przy tym dobrze bawimy.
***
Z bagienka bul, bul...
W przedwyborczym bagienku zaczyna powoli bulgotać. Niedługo światło dzienne ujrzą zamknięte listy kandydatów i wtedy dopiero się zacznie. Tymczasem najbardziej "prawilne" medium w naszym mieście znów nadaje. Józef Korulczyk ogłosił, że od 10 lat ostoją podupadłej kultury jest w Radzyniu i na Lubelszczyźnie jego stowarzyszenie. I już w najbliższy weekend zamierza uczcić swą animatorską, oddolną działalność w sali Radzyńskiego Ośrodka Kultury. W tym samym, któremu dyrektorował jego bliski kolega z Rady Powiatu - Adam Świć, kiedy w 2002 roku (zdaniem Korulczyka) kultura w Radzyniu zaczęła upadać. Świć dyrektorował tam jeszcze przez kolejne 4 lata i wiele osób z rumieńcami i ekscytacją wspomina jego działania.
Panowie! To alboście tę kulturę "upadali", albo podnosili? Zdecydujcie się!
Równie dobrze mogłoby być tam napisane "słowiańska ździra" . Brak słów.
OdpowiedzUsuń