![]() |
klaun Rocco pozdrawia dzieci |
Cyrk zajechał do wsi, najął plac przy sklepie, rozkleił afisze, ulgowymi kuponami obdarował tubylców. - Tatej! Tatej! Małpy przywieźli, słonia i klauna! Pójdziemy na małpy? Fikołki robią i chodzą w sukienkach - ucieszyła się córka Domańskich. Ojciec podrapał się w głowę i pożałował złotówek, ale tylko przez chwilę. Tylko przez krótką chwilę myślał o słoniu, który stania na jednej nodze uczony jest za pomocą paralizatora; o lamach, które chodzić równo uczą się bite do krwi; o lwie, któremu wyrywa się zęby i pazury, żeby przed publiką, co wywala na wierzch gały i jęzory, udawać bohatera wkładając mu głowę do paszczy. Ţylko klaun Rocco - mistrz dowcipu - nie zbiera batów i lubi wypić kolorowej wódki, ale od lat śpi w przyczepie na przykrótkim, przepoconym łóżku.